Korzyści ze snu polifazowego są wspaniałe. Technologia, która w tym pomaga jest niesamowita. To prawda, że wielu wielkich ludzi spało polifazowo. Da Vinci, Tesla itd. Rzeczywiście możemy spać mniej. Mieć więcej czasu. Być bardziej produktywni. Możemy podłączyć się Bluetooth’em do smartfona i zmienić 8 godzinny sen w 15 minutową drzemkę. A do tego mieć LD na zawołanie. Super.
Jednak…
To nie do końca prawda. I już mówię dlaczego.
5 największych problemów do przeskoczenia
Gdy uczyłem się spać polifazowo, natrafiłem na kilka trudności, które ostatecznie spowodowały, że porzuciłem ten tryb snu. Przez kilka miesięcy spałem w trybie EVERYMAN, czyli 4 h snu podstawowego plus 2-3 drzemki po 10-15 minut. To zwykle dawało mi od 4,5 do 5 h snu na dobę.
Maska NeuroOn ma pomóc w redukcji snu do 2 h na dobę, czyli będzie pomagać przy metodzie UBERMAN, która polega na spaniu 6 razy na dobę po 15 minut, co 4 godziny. Tym trybem spał też przez 6 miesięcy sławny amerykański blogger Steve Pavlina. Steve zrezygnował ze snu polifazowego z tego samego powodu co ja.
A konkretnie – z powodu RESZTY ŚWIATA. I nie był to jedyny powód, ale po kolei.
#1 RESZTA ŚWIATA
Największym problemem w śnie polifazowym jest to, że funkcjonujemy wtedy, gdy inni śpią, a śpimy, gdy inni funkcjonują.
Na początku wydaje się to ŻADNYM problemem. Szczególnie w porównaniu do wszystkich korzyści, które otrzymujemy.
Jednak życie w społeczeństwie kręci się wokół 8 h snu monofazowego. Sklepy są otwarte w dzień, a zamknięte w nocy. Ludzie spotykają się, jedzą, żyją według określonych schematów. Na większość czynności mają ustalone godziny i pory dnia.
A teraz Ty. Człowiek polifazowy. Chcesz żyć wśród monofazowych. Kosisz trawnik o 1:00 w nocy. Jesz śniadanie o 4:00. Bierzesz drzemkę o 12:00, 16:00 i 20:00. Masz czas na wszystko. I wszystko jest w porządku, dopóki w grę nie wchodzą inne osoby.
Chcesz z kimś pogadać, ale jest 3:00 w nocy, więc musisz się wstrzymać. Umawiasz się z kimś na obiad na 12:00, ale niestety MUSISZ się wtedy przespać…
Taki tryb był doskonały dla samotników takich jak Leonardo Da Vinci czy Nicola Tesla, ale nie dla większości współczesnych ludzi. Oczywiście można sobie tak zaplanować dzień, aby znaleźć czas na drzemki i pracę. To da się zrobić – jednak wciąż jest jeden element, nad którym nie mamy kontroli. A konkretnie:
#2 NIEPRZEWIDZIANE SYTUACJE
W śnie polifazowym konicznym jest trzymanie się danego schematu snu. MUSIMY brać drzemki o określonych porach, bo inaczej będziemy zmęczeni. Dopuszczalny jest niewielki poślizg (a im krócej śpimy, tym bardziej musimy być rygorystyczni), ale i tak nigdy NIE MOŻNA POMINĄĆ drzemki.
Tak też było w mojej sytuacji. Pomijałem drzemki – nie dlatego, że brakowało mi wytrwałości lub maski do snu – tylko z powodu nieprzewidzianych sytuacji.
Pomyśl sobie, że za 10 minut masz wziąć drzemkę, ale właśnie miałeś stłuczkę samochodową i czekasz 3 godziny na policję. Przecież nie położysz się wtedy spać. Albo Twoje dziecko jest chore i musisz z nim jechać do lekarza. Będziesz spał na poczekalni? Odwiedził Cię dawny znajomy – powiesz mu, że tak się cieszysz ze spotkania, że aż musisz się natychmiast przespać? Wszelkie imprezy, dłuższe niż 4 godziny – odpadają.
Nawet zwykły korek na drodze może sprawić, że cały schemat się rozjedzie. Już nie wspomnę, że dla niektórych samo spanie w czasie pracy może być niemożliwe.
#3 OKRES PRZEJŚCIOWY
Kolejnym czynnikiem jest okres przejściowy między snem monofazowym a polifazowym. Zwykle trzeba poświęcić na to od tygodnia do miesiąca, aby się przyzwyczaić.
Nie wiem w jaki sposób ma w tym pomagać maska NeuroOn? Podobno będzie budzić człowieka podczas fazy REM. Świetnie. Tylko mamy tutaj kolejny problem.
W śnie polifazowym uczymy nasz organizm, aby wchodził w fazę REM w ciągu kilku minut. W innym przypadku będziemy niewyspani.
Jeśli ktoś śpi monofazowo – osiąga fazę REM co 90 minut. A skoro maska budzi w fazie REM, to budzi nas dopiero po 90 minutach. W ten sposób nigdy nie nauczymy się spać 2 h na dobę.
Podczas okresu przejściowego konieczne jest ustawianie budzika na 15 minut i wstawanie po tym czasie. A szkopuł w tym, że wtedy wcale nie osiągamy fazy REM. To trzeba wymóc na naszym organizmie. Wstawać po 15 minutach – chodzić jak zombie przez 4 godziny i potem znów spać 15 minut. Dopiero po kilku dniach (lub tygodniach) przestawi nam się faza REM i będziemy ją osiągać w ciągu tych 15 – a nie 90 minut.
#4 DRZEMKI
Drzemki to cały sekret snu polifazowego. Niestety tutaj też pojawiają się trudności. Musimy je brać czasem w bardzo niedogodnych warunkach i momentach. Nie zawsze znajdzie się też miejsce do spania. Albo po prostu nie będziemy mogli zasnąć z powodu hałasów itp.
Jednak to co jest konieczne to NATYCHMIASTOWE zasypianie. Skoro mamy 15 minut na cały sen – to nie możemy się obracać z boku na bok przez 10 minut. Czy maska NeuroOn ukołysze nas do snu w ciągu 1 minuty?
Jest także problem brania drzemek w środku nocy. Wtedy jesteśmy najbardziej zmęczeni i łatwo jest zamiast 15 minut przespać 3 godziny. A wtedy też wszystko zaczyna się sypać.
#5 ŚWIADOME SNY
A teraz to co mnie najbardziej zainteresowało. W jaki sposób maska NeuroOn ma nam zapewnić świadome sny na zawołanie?
Przecież już ponad 20 lat temu słynny badacz świadomych snów – dr Stephen LaBarge opracował maskę do snu – DreamLight, która miała zapewnić LD na zawołanie. Potem pojawiły NovaDreamer i REM-Dreamer (też polskiego projektu). Wszystkie opierały się na tej samej technologii, co ta użyta w NeuroOn – i wszystkie miały podobną skuteczność (nie większą niż inne, zwykłe techniki na LD).
Jeśli więc NeuroOn nie ma jakiegoś asa w rękawie, to maska zwyczajnie nie będzie działać. A jeśli mają takiego asa – to maska będzie warta KAŻDEJ ceny i sam ją na pewno kupię.
Podsumowanie
Wyszedł mi artykuł trochę o negatywnym zabarwieniu, ale pragnę zauważyć, że wszystkie opisywane przeze mnie problemy – MOŻNA ROZWIĄZAĆ. Jeśli NeuroOn będzie miało taką skuteczność w przypadku snu polifazowego i świadomych snach – jak zapewniają twórcy – to będzie to projekt na miarę Facebooka. Jeśli cały świat zacznie spać polifazowo – będzie to wielka wygrana. Jednak to wymaga poważnych zmian w społeczeństwie. Ale jak pokazał Facebook – jest to możliwe.
Życzę chłopakom sukcesu, bo już zrobili więcej niż większość ludzi. Wielu ma ambitne pomysły, ale niewielu wciela je w życie.
Artur Wójtowicz
Czytaj więcej: