Data publikacji: 2014-01-26
Takie skarby to rzadkość.
- Ta wystawa jest nietypowa, bo większość eksponatów, to oryginały – mówi Wojciech Popek, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta. To właśnie tu, w muzealnej Oficynie można obejrzeć skarby archeologiczne wykopane z ziemi na terenie całej Polski. Motywem przewodnim są ludzkie twarze lub też wyobrażenia ludzkich postaci.
Skarbem absolutnym jest brązowy dzban na wino wykopany przez poznańskiego archeologa Tomasza Skorupkę 20 km od Poznania w Kowalewku.
Jedyny taki w Europie
- Wiedzieliśmy, że tam jest cmentarz, więc go przebadaliśmy – opowiadał poznański archeolog o odkryciu skarbu. – Kopałem jeden grób i nagle znalazłem ten dzbanek. Ale leżał tak, że nie widziałem jeszcze uchwytu, bo był w ziemi – mówił. Kiedy jednak wyciągnął naczynie i już mniej więcej wiedział, że ma skarb, to jak sam powiedział, ciarki mu zaczęły latać po krzyż. A kiedy wydobył z ziemi uchwyt, to szczęście było pełne. Bo uchwyt jest szalenie bogato zdobiony. Ma motyw liścia akanty, jest tam głowa satyra albo jakiegoś innego człowieka, poniżej pantera, dodatkowo jeszcze są motywy koźlich nóg. – To dzbanek rzymski z II wieku przed naszą erą, wykonany z brązu. I według mojej i nie tylko mojej wiedzy, to jedyny taki okaz na świecie – mówi archeolog. I opowiada, że kiedy zabytek trafił do konserwacji, bo trzeba było przylutować uchwyt oraz denko, to specjaliści od napraw drogocennych starych przedmiotów chcieli usunąć jednolitą zieloną patynę pokrywająca równomiernie dzbanek. – Powiedziałem wówczas, że po moim trupie i patyna się ostała – opowiada. A przedmiot rzeczywiście zapiera dech w piersi swoją urodą.
Bożek z Częstochowy
Drugim ważnym przedmiotem na wystawie jest Bożek z Deszczna, a właściwie jego replika, bo oryginał zaginął podczas końcówki II wojny światowej w Berlinie. – Co ciekawe, ta replika przyjechała do nas z Częstochowy, bo jest symbolem Częstochowskiego Rezerwatu Archeologicznego – opowiada Stanisław Sinkowski, kierownik pracowni archeologicznej gorzowskiego muzeum.
Bożek był najważniejszym odkryciem pastora Felixa Hobusa z Deszczna. Figurynkę znalazł on 23.09.1901 roku na cmentarzysku kultury łużyckiej z około 700-550 r. p.n.e. Tak o niej pisał: „Figurka stała w piaszczystej ziemi na głębokości około 75 cm, odchylona nieco do tyłu, z twarzą zwróconą na zachód (...). Ze wszystkich stron otaczało ją kilka małych garnków. W pobliżu stała czarna urna wypełniona spalonymi kośćmi oraz liczne wazy, ustawione w półokrąg otwarty na południe, (...)”. Czarna, cylindryczna bryła (o wysokości 30 cm) zwęża się lekko w stronę głowy, która przesłonięta jest zwierzęcą maską.
Otworki w uszach świadczą o tym, iż były w nich kiedyś kolczyki. Trzyma przed sobą naczynie ofiarne. Na całej jej powierzchni znajduje się geometryczny ornament. Cenny zabytek pastor podarował Królewskiemu Muzeum Etnograficznemu w Berlinie. Podobnie jak rzymski dzbanek, figurynka Bożka do dziś budzi zachwyt.
Gemmy i inne przedmioty
Na fantastycznie urządzonej wystawie można zobaczyć znacznie więcej przedmiotów, które mają ornamenty ludzkich twarzy. Są między innymi rzymskie gemmy, monety, misy, uchwyty od wiaderek i wiele innych. – Warto poświęcić chwilkę, aby się przyjrzeć tym przedmiotom i zdać sobie sprawę z artyzmu ich wykonania. To budzi wielki podziw, zwłaszcza kiedy pomyśli się, jak dawno te przedmioty zostały wykonane – mówi Tomasz Skorupka.
Wystawa „Zapomniane oblicza”. Motywy twarzy na zabytkach archeologicznych z ziem polskich od IV tysiąclecia p.n.e. do XVII wieku naszej ery”, w kooperacji z Muzeum Archeologicznym w Poznaniu, kuratorzy Tomasz Skorupka i Paweł Kaźmierczak, czynna do 7 marca.
Renata Ochwat
Zdjęcie pochodzi ze strony Muzeum Lubuskiego im. Jan Dekerta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz